Blog dla wszystkich milosnikow Toskanii. Jesli chcesz podzielic sie swoimi przezyciami, spostrzezeniami i przygodami z wakacji spedzonych w tym regionie - opisz je wlasnie tutaj. Prosze przesylac teksty i zdjecia na adres: aleksandra.seghi@email.it

Wydarzenia w Toskanii

Z wielka checia zostane Twoja reporterka i opowiem o tym, co ciekawego dzieje sie w Toskanii. Dla uproszczenia moje opowiesci podziele na miesiace. Teksty pochodza z pierwszego bloga zalozonego przeze mnie, ktory nazywa sie Moja Toskania.
LUTY

Swieto czekolady w Scandicci

Pozostajac w temacie czekolady i innych slodyczy, dzisiaj z rana pojechalismy na Targi Czekolady w Scandicci (prowincja Florencji).


Stoiska kusily wyrobami, a sprzedawcy zachecali do degustacji:
- Moze kawaleczek, prosze sprobowac....
Z czego Julcia byla bardzo zachwycona.


Smakow bylo tysiace, jedno stoisko prawie w calosci dedykowane bylo pikantnej czekoladzie z peperoncino. Niektore stoiska prezentowaly czekoladowe wyroby w ksztaltach: podkowy, lyzeczki, nozyczek itd...


Na takich targach latwo o zawrot glowy. Trudno oprzec sie pokusie....

MARZEC

Swieto fritelli w Chiesanuova 

Uwielbiam takie swieta: w malutenkich miescinach, gdzie znajduje sie tylko jedno skrzyzowanie i pare domow.


Ludzie mobilizuja sie miedzy soba i urzadzaja feste.
W Chiesanuova Swieto Frittelli organizowane jest po raz 34 !!


W samym centrum miasta zbudowana ogromna strukture - namiot, gdzie od godziny 14 rozdawano gratis firttelle. Namiast do godziny 14 mozna bylo je zakupic.




f
Panie wkladaly frittelle do papierowych torebek, ktore widoczne sa po lewej. 1 opakowanie pelne frittelli to 6 euro.

Udalo mi sie porozmawiac z organizatorka, pania Petula. To dzieki niej moglam wejsc "za kulisy", poznac cala ekipe kucharzy.














 Szef smazenia...




 ... z ktorym zrobilam sobie pamiatkowe zdjecie

Wokol glownego placu ustawily sie stoiska z roznymi towarami: byly sery, brigidini, cantuccini oraz ciuchy. Jednym slowem "mydlo i powidlo".


Po poludniu miala odbyc sie rowniez loteria, przygotowano wiec "kolo fortuny".



KWIECIEN

Swieto nalesnika kasztanowego w Baggio (Pistoia)

W niedziele popoludniu ostro przygrzewalo slonce. Termometr wskazywal 36 stopni, potem zrobilo sie chlodniej bo 33 stopnie.

Waska (o dwustronnym ruchu) droga prowadzaca do Baggio

W malutenkim miasteczku o nazwie Baggio (w gorach Pistoi) odbylo sie Swieto Nalesnika Kasztanowego. Znalezlismy ja bardzo latwo gdyz miescina ma tylko jedna ulice (i to tak waska!!), a wszyscy jej mieszkancy siedzieli przy stolach w jedynym lokalu gastronomicznym. Cale Baggio jedzace nalesniki i jak sie okazalo nie tylko ...
Smazenie nalesnikow na specjalnych dwustronnych patelniach

Byla tez schiacciata lub schiacciata "nafaszerowana" pieczonym miesem (uzywam terminu nafaszerowana, bo sprzedawca na prawde nie zalowal miesiwa i kroil grube warstwy). Byla smazona polenta,pizza i smazone ryzowe kulki (fritelle). Dla kazdego cos milego. Kasztanowe nalesniki podawane byly albo puste, z serem ricotta lub z ricotta i nutella. Ponizej pare zdjec z tej imprezy.

Tubylcy patrzyli na nas dosc dziwnie. Bylismy chyba jedynymi osobami, ktorych reszta nie znala. Natomiast reszta znala sie miedzy soba i to jak!! Serwujaca nalesniki przepuszczala wszystkich miastowych przed nami co chwile pokrzykujac:
- A i Ty tu jestes! Co tam u Ciebie? Jak czuje sie X, a co robi Y....








 Smazona polenta
Smazone ryzowe kulki

Na koniec niektorzy ucieli sobie drzemke w cieniu...


W Baggio miesci sie Muzeum Weglarza, dwa pokoiki przedstawiajace zycie, tradycje i prace w gorach. Weglarz oprocz wydobywania wegla, sprzedawania drewna zajmowal sie tez kasztanami.

                      Muzeum Weglarza w Baggio

MAJ

Swieto chleba w Altopascio
W maju w miasteczku Altopascio odbylo sie Swieto Chleba. Jest ono znane w calym regionie, gdyz miasto slynie wlasnie z wyrabiania chleba.
Na wszystkim placykach w centrum starego miasta ustawiono stoiska z pieczywem. Oto jak stoiska wygladaly o godzinie 8 rano:

                                                     Pani sprzedawczyni z miejscowej piekarni

Wybor byl przeogromny: od buleczek, chlebkow, chlebow po mini-pieczywo z pomidorem w srodku. Niektore piekarnie wystawialy rowniez wszelkiego rodzaju ciasta i ciasteczka. 
 
Mozna bylo kupic chleb typowy dla innych regionow np. ten z miasta Altamura

Byla oczywiscie schiacciata!


 Mozna bylo kupowac oraz degustowac. Na jednym stoisku (nalezacym do szkoly przyuczajacej do zawodu) z Pistoi wystawiony byl chleb w ksztalcie krokodyla!! Oprocz tego piekarze pokazywali swoje umiejetnosci w rzezbieniu arbuzow lub sera parmezana. 
Sprzedawcy zachecali do degustacji

Krokodyl z chleba

                                                                         Rzezby w parmezanie

Nie obylo sie bez stoisk z wedlinami, na ktorych krolowala szynka. Oto kilka innych zdjec ze Swieta Chleba:
Stare miasto Altopascio jest bardzo malutkie. Jedna dluga ulica, jeden kosciol i kilka malutkich placykow polaczonych ze soba malutkimi uliczkami.
Zabytki skupione w jednym miejscu


Swieto czeresni w Lari
Wczoraj w Lari rozpoczela sie 55-ta edycja Swieta Czeresni w Lari. Miasteczko polozone w prowincji Pizy nazywane jest wlasnie "miastem czeresni". Wokolo sa sady owocowe i prawie wszyscy zajmuja sie ich produkcja. Oprocz sprzedazy swiezego produktu oferuja rowniez likiery oraz dzemy.

 Czeresnie sprzedawano rowniez w rozkach.To tak jak pop-corn w kinie?!

Duzo bylo Amerykanow, zainteresowanych Swietem

Sprzedaz odbywa sie w samym centrum jak i w prywatnych domach. Ludzie otwieraja swoje garaze i improwizuja sklepik:


Jesli zabraklo czeresni, to dowozono je trojkolowym wozikiem:


 Ciekawostka jest fakt, ze czeresnie maja mnostwo odmian. Wedlug lokalnych producentow najlepsza to Papalina, ktora niestety jest gatunkiem wymierajacym. Charakteryzuje sie tym, ze jest mala, ale bardzo bardzo slodka. W smaku podobna jest do innego cenionego gatunku, tj. Morella (pierwsze zdjecie ponizej)


Poznalam zwyciezce Zlotej Czeresni 2010 oraz wyroznionego producenta 2010, ktory jako jedyny w Lari ma drzewa czeresni Morella. Produkcja ma charakter czysto rodzinny. Nawet dziadek producenta (osiemdziesiecio-paro-letni) wchodzi na drabine i zbiera owoce.


 W Lari spotkalam Polakow ze Stalowej Woli. Moze zajrza tu na bloga? Pozdrawiam ich serdecznie.

Oto zdjecia zrobione z zamku Lari, widok na stoiska czeresniowe:


Nie obylo sie oczywiscie bez slodkosci. Bylo ciasto czeresniowe, a popoludniu smazono "Fritelle" z czeresnia.

Mozna bylo tez zjesc schiacciate z nutella oraz swiezymi czeresniami. Podawane na cieplo!


Zawody w przeciaganiu liny, Bagni di Lucca

W Bagni di Lucca odbywaja sie zawody w przeciaganiu liny. Nie byloby w tym nic dziwnego jesli chodziloby o dwie druzyny, ktore ciagna line. Tak naprawde chodzilo tu o przeciaganie jeepa. Kilka druzyn, skladajacych sie z ogromnych facetow sililo sie jak moglo, by miec najlepszy czas. Oto kilka zdjec:

By obejrzec te dziwne zawody wyszlo z domow (lub siedzialo w oknach) cale miasteczko. 


Nakrecilam tez krotki filmik tego, co sie dzialo wczoraj w Bagni di Lucca:



Dla zwyciezcow czekaly trofea i nagrody:


Wygrala druzyna z gorskiego miasteczka Montificatesi polozonego 15 km od Bagni di Lucca. Zeby bylo ciekawie, zwyciezcy nie byli Wlochami tylko Rumunami.
Zwyciezcy zawodow - Rumuni z Montificatesi
Swieto Slimaka

Moj maz pyta sie mnie, co my-wegetarianie, wlasciwie robimy na swiecie slimaka?


Opisujac wydarzenia w Toskanii nie jestesmy w stanie ominac aspektu miesnego. Wydaje mi sie, ze zeby przyblizyc zycie w tym regionie, nalezy odwiedzic rowniez swieta zwiazanem z miesem. Na Vegan Fest czulismy sie jak ryba w wodzie, na Swiecie Slimaka zamowilismy "penne al pomodoro".


Kilka miesiecy temu pisalam o hodowli slimakow w poblizu Florencji. Teraz na wlasne oczy moglam przekonac sie, ilu jest wielbicieli jedzenia tych stworzen.
Festa miala miejsce w miejscowosci Cavriglia, w prowincji Arezzo.


W internecie wyczytalam, ze odbywa sie na stadionie. W myslach stanal mi ogromny teren z tysiacami stolikow i krzesel i ludzie zajadajacy sie slimakami. Na szczescie na miejscu okazalo sie, ze owszem festa jest na stadionie, ale w restauracji stojacej tuz obok.















Nie latwo bylo zlapac szefa wydarzenia. Pan Piero dlugo ociagal sie, by przyjsc do naszego stolika. Moim zdaniem w srodku kuchni namawiano sie, czy mnie wpuscic i pokazac wszystko czy nie.
Poczatkowo kelner przyniosl mi do stolu (do pokazania) dwa sztandarowe dania: slimaki w sosie pomidorowych oraz Stufano alla sangienovese (duszone mieso w sosie).


Nastepnie podszedl pan Piero.


Udzielil wywiadu po ktorym nabral zaufania i postanowil zaprowadzic mnie do kuchni. A tam jak mroweczki wszyscy sie uwijali.





Paczek z kremem w przerwie miedzy jednym gotowaniem, a drugim












Zaznaczam, wszyscy wolontariusze, wiekszosc starsze osoby, ktore pamietaja jeszcze pierwsza edycje festy, ktora odbyla sie 36 lat temu!


Pan Piero zdradzil, ze podczas kazdego dnia festy (a jest ich 3) przygotowuja 180 kilo slimakow oraz 80 kilo duszonego miesa. Nie liczy natomiast pozostalych dan, ktorych jest bardzo wiele w karcie restauracji.
Po godzinie 18 podawana jest pizza. W dzien festy pizzaiolo przygotowuje ich az 200.














                                                     Pan Piero wyjasnia jak powstaja pizze

Slimaki podawane sa w muszlach. Dostaje sie do nich dlugi, drewniany patyczek. Reszty domyslcie sie...


Terra Futura, Firenze

W maju we Florencji odbywaja sie targi Terra Futura - wszystko ekologiczne, biologiczne i zgodne z natura.


Najwieksze wziecie maja stoiska z jedzeniem, potem buty oraz masaze...

 Typowo toskanskie ciasteczka Cantuccini w wersji zbozowej z figami oraz zbozowej z miodem





               Pomidory w roznych wersjach...
















                     Marynowane rybki????!!!
















                Sos pesto z migdalow i rukoli!!













Tysiace pomaranczy bio prosto z Sycylii




Przepyszne mleko migdalowe!!














Stoisk na ktorych robiono masaze bylo w tym roku naprawde bardzo duzo. Masowanie gratis!!



















Radio na zywo zdawalo relacje oraz przeprowadzalo wywiady:

















Na zewnatrz targow przygrywala bardzo mila afrykanska grupa, ludzie swietnie sie bawili:

Oto bardzo krotki fragment koncertu:



CZERWIEC

Swieto truskawki z bita smietana

I tu po raz kolejny przedstawiam wam mila-mala feste.
Szczerze mowiac, kiedy przeczytalam o niej w internecie pomyslalam:
"28 edycja, to musi byc ogromne wydarzenie na cala okolice!"  Stad nie bralam pod uwage innych wydarzen odbywajacych sie tego samego dnia.
Swieto Truskawki z bita smietana okazalo sie lokalna impreza. Jedna ulica, jeden bar. Oto frakcja Reggello o nazwie Matassino:


Tuz za mostkiem, skret w prawo i ogromny napis na plocie:


50 metrow dalej Swieto Truskawki, barierki by dalej nie wjezdzac:


W oddali widoc odswietnie ubranych mieszkancow, ktorzy udaja sie na truskawke:


Z bocznej czesci budynku okienko, z ktorego sprzedaja owoc dnia:



















Przejechalam tyle kilometrow, ze nie moglam przejsc obojetnie obok okienka:



Oto moja porcja truskawek z bita smietana:















Nie przyjechalam tu tylko po to, by sie objadac. Chcialam dotrzec rowniez do organizatorow.
Okazalo sie, ze "za sterem" stoi ksiadz Lukasz (po wlosku: Don Luca). W ciagu kilku dni festy przez Matassino przewija sie okolo 4000 ludzi. To dla frakcji ogromne wydarzenie, na ktore czekaja caly rok.

 Ja i Don Luca

Don Luca zmartwil mnie tylko tym, ze truskawki nie pochodza z pobliskich upraw, tylko kupowane sa w dwoch hurtowniach, ktore to z kolei zakupuja nie wiadomo gdzie (chodziaz ksiadz byl raczej przekonany, ze sa to truskawki z Wloch). Szkoda, bo pobliskie rejony slyna wlasnie miedzy innymi z truskawek.
Oprocz tego slodkiego deseru mozna zjesc rowniez nalesniki z czekolada lub kielbaske z rusztu:


Atmosfera swieta byla naprawde bardzo sympatyczna. Wszyscy mieszkancy zadowoleni i szczesliwi. Oto kilka zdjec z tego wspanialego dnia:


A jesli ktos jest zainteresowany miejscem, to wspomne, ze w kazdy piatek w Matassino tanczy sie!


Kto by "poskakal" przy wloskiej muzyce?


Swieto orzechow piniowych

W malutenkim miasteczku Chiesanuova, w Chianti organizowane jest Swieto Orzecha Piniowego. W tym roku przypada 36 edycja tego wydarzenia.


Przy samym wejsciu na teren, gdzie organizowane jest swieto, stoi ogromna szyszka (chyba) z terakoty.

 Obowiazkowe zdjecie

Zapytalam pana Franco, sprzedajacego Pinocchiate, dlaczego akurat orzechy piniowe. Okazalo sie, ze jeszcze 10 lat temu ludzie z okolicy zajmowali sie zbieraniem  tych orzechow. Nastepnie okropny robak ochrzczony nazwa "wampir" (ktory przybyl statkiem z dalekich stron) rozprzestrzenil sie na taka skale, ze wiekszosc sosen uschla.
- Orzechow piniowych juz tu nie znajdziecie - mowil ze smutkiem pan Franco - Kupujemy je na poludniu Wloch (szkoda, ze nie w okolich Pizy...)






    Ja, Franco i Giancarlo -  
         przyjaciele od lat







Podczas 10 dni swieta sprzedaje sie okolo 300 kg orzechow, z ktorych przyrzadzona jest Pinocchiata. To specjalne, tradycyjna, miejscowa slodycz.
Dopytuje sie, jak jest robiona.
-Cukier i orzechy - zdradza pan Franco.

 Franco pokazuje mi kuchenke, na ktorej przygotowuja wszystkie Pinocchiate

Moja Pinocchiata

Przez swieto "przechodzi" 3000-4000 tysiace osob.
Oprocz Pinocchiaty w restauracji-pizzerii "Il pinolo" mozna sprobowac dan z orzechami piniowymi lub zjesc pizze.
W barku obok lody, kawa oraz inne napoje.
O 17 spektakl przygotowany przez 4-latki! Rodzice, dziadkowie i sasiedzi ogladali z radoscia i duma.







Trzeba bylo sie jakos ratowac od slonca, ktore mocno grzalo



















Po godzinie 21 tance przy muzyce na zywo.
Oto jeszcze kilka innych zdjec ze swieta orzechowego:















Nie doczekalismy do tancow, gdyz na drzewie, na ktorym wisial ogromny plakat, przeczytalismy o innej fescie, tuz w poblizu. Tak wiec ruszylismy dalej...


SIERPIEN

Swieto schiacciaty

Kochani, po tym swiecie moge smialo napisac, ze taka impreze moze zrobic kazdy z nas. I zastanawiam sie naprawde bardzo powaznie nad tym, czy czegos takiego nie zorganizowac w Polsce, przy domu u mojej mamy.
Zobczcie sami, a przytakniecie glowa.


W Castellina, malutenkiej miejscowosci nalezacej do gminy Serravalle Pistoiese odbyla sie 35 edycja Swieta Schiacciaty.

Grupa domow u gory to wlasnie Castellina. Widok od strony Serravalle Pistoiese
 
W tym roku nietypowo, bo w zwiazku z odnowa kosciola nie mozna bylo rozlozyc stolow oraz zrobic innych atrakcji (jak np. tance).

Ciekawostka: proboszczem w Castellina jest Polak: ksiadz Stanislaw

W tym roku festa miala charakter bardzo okrojony.


Schiacciata robiona byla w pobliskiej piekarni. Oto jak pan piekarz przywozil ciepla schiacciate, film mozecie obejrzec tu:


A ponizej odbieranie schiacciaty:



Schiacciata rozchodzila sie jak przyslowiowe cieple buleczki. Kto przyjezdzal, bral po 3-4 kawaly.  Cena  jednego to 6 euro, zaznaczam to byla duza porcja.


Do schiacciaty mozna bylo zamowic cos do picia lub poprosic o wedliny: np. mortadele.

 Schiacciata do sprobowania

Poprosilam o schiacciate bez soli posypanej na wierzchu, gdyz widzialam ze piekarz mial lekka reke i rzucal jej naprawde duzo.
Oto moja schiacciata:


Zjedlismy ja ze smakiem i ruszylismy dalej.


WRZESIEN

Swieto schiacciaty z winogronami

W niedzielne poludnie bawilismy sie na swiecie schiacciaty z winogronami - pysznego toskanskiego deseru. Czas winogron = czas na pieczenie tego wyjatkowego ciasta.


Cecina w gminie Larciano jest tak malym miasteczkiem, ze mialam obawy co do organizacji tego wydarzenia. Kiedy dojechalismy na miejsce okazalo sie, ze zamknieto dwustronny dojazd oraz uruchomiono specjalny autobusik przywozacy zainteresowanych. Nas poprowadzono bardzo waska drozka (posrod gajow oliwnych), nastepnie cofnelismy sie i dotarlismy prawie do Ceciny.
Zaparkowalismy tak jak inni: wzdlug drogi, w miejscach, gdzie bylo nieco szerzej. Niektorzy parkowali w gajach oliwnych.


Swieto od razu nam sie spodobalo. Na niewielkim placyku grala orkiestra, byly gry i zabawy oraz oczywiscie konsumpcja schiacciaty i innych pysznosci: ciaccino (ciasto na pizze smazone na glebokim oleju) oraz gorace paczki.





         Schiacciata z winogronami















Kawe i winogrona rozdawano gratis.



















Bardzo podobala mi sie loteria korkowa. Z tym, ze oprocz sloika kaparow czy butelki wina, do wygrania byly zywe kurczaczki lub rybka do akwarium. Cale szczescie, ze Julcia nie chciala zagrac. A gdyby wygrala kurczaczka... to chyba tylko dla Cristiny w prezencie!


Poszlysmy zagrac w loterie przeznaczona na cele dobroczynne. Za 1 euro Julcia wygrala przeogromny zestaw do sprzatania: szczotki, szczoteczki, gabki, wiadro oraz tasmy klejace w roznych rozmiarach.

 Nasza wygrana - zestaw do sprzatania

Zreszta polowa miasta wygrala podobne zestawy. Co bylo widoczne podczas tego swieta.



















Na placu ustawiono dlugie stoly i lawy do siedzenia.


Niektorzy wygladali z okiem. W koncu to najlepsze miejsca widokowe!


Zapraszam do obejrzenia filmikow, nakreconych podczas tego swieta.
Oto linki:
Film nr.1

Film nr.2

Film nr.3

Film nr.4

Film nr.5

Film nr.6

Film nr.7

Film nr.8

Film nr.9

Pozostale zdjecia z tego swieta mozecie obejrzec na profilu Moja Toskania na facebooku. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz