Blog dla wszystkich milosnikow Toskanii. Jesli chcesz podzielic sie swoimi przezyciami, spostrzezeniami i przygodami z wakacji spedzonych w tym regionie - opisz je wlasnie tutaj. Prosze przesylac teksty i zdjecia na adres: aleksandra.seghi@email.it

sobota, 29 września 2012

Poczatek i podziemne miasto w Chiusi

Drogie Czytelniczki, Drodzy Czytelnicy,
blog Turysta w Toskanii uwazam za otwarty!
Pomysl zrodzil sie z bardzo prostej przyczyny: Na bloga Moja Toskania, ktorego prowadze od dwoch lat, dostaje emaile od osob, ktore bardzo chcialyby opisac swoje doswiadczenia oraz przygody z podrozy po Toskanii. W zwiazku z tym, ze moj pierwszy blog ma bardzo osobisty charakter, postanowilam stworzyc oddzielne miejsce dla tych, ktorzy pragna podzielic sie wrazeniami z toskanskich wakacji. 
Wszystkie osoby prywatne zapraszam do pisania. Tekst oraz zdjecia przeslijcie na adres: aleksandra.seghi@email.it.

A juz dzisiaj zapraszam na pierwsze wspomnienia z Toskanii. 

Napisala do mnie Blanka z bloga: Autostrada del sole.


Podziemne miasto w Chiusi

Mam wrażenie, że powinnam zacząć pisanie tego posta, powtarzając za Archimedesem: „Eureka!”. To dlatego, że w końcu znalazłam niezawodną receptę na przetrwanie włoskich letnich upałów. Jest nią, bezapelacyjnie, wizyta w podziemnych korytarzach Muzeum Miejskiego w Chiusi (Museo Civico - La città sotterranea) i zwiedzanie ukrytych w jego bogatych zbiorach archeologicznych skarbów. Po trosze też urbanistycznych. Większość z nich jest sygnowana prastarą, acz wyjątkowo pewną ręką żyjących tu przez starożytnymi Rzymianami Etrusków.


Co za ulga, znaleźć się nagle w otoczeniu o temperaturze 15°C, gdy jeszcze moment wcześniej termometr w centrum Chiusi wskazywał liczbę dwucyfrową, w dosyć niepokojący sposób rozpoczynającą się od „4”. Z rozkoszą wkładam przywieziony specjalnie na tę okazję lekki sweter i podążam za panią przewodnik. Podziemnego miasta Etrusków w Museo Civico nie można zwiedzać indywidualnie, zatem przyłączam się bez dąsania do oczekującej grupki i następnie przysłuchuję opowieściom o życiu tych wciąż jeszcze nieco tajemniczych poprzedników starożytnych Rzymian. Robię też całe mnóstwo zdjęć, bo tu nie tylko nie karcą za wyciąganie aparatu ale jeszcze zachęcają by pochwalić się zrobionymi fotkami na facebooku… 



Podczas zwiedzania docieramy do sali wypełnionej licznymi płytami nagrobnymi i urnami – zachowały się niewiarygodnie dobrze. Wyraźnie widać na nich zdobienia: elementy kwiatowe i zwierzęce. Zaglądamy też, ale uwaga!, ostrożnie, do znajdujących się wśród korytarzy niezwykle głębokich studni. Pani przewodnik opowiada również o najpopularniejszych imionach Etrusków (dla mężczyzn - Lapo, dla kobiet - Tania). I o tym, że pisali od strony prawej do lewej. Mówi po włosku, po angielsku i w znanym wszystkim międzynarodowym wydaniu „italiano” – czyli na migi. Ktoś z grupy, jako wolontariusz, tłumaczy na francuski, ktoś inny na łamany hiszpański. Jest miło, światowo i co najważniejsze chłodno! 


Wizytę w Museo Civico - La città sotterranea zaliczam do bardzo udanych. To tylko początek, bo później zwiedzam również znajdujący się w podziemiach niedalekiego Muzeum Katedralnego (Museo della Cattedrale), labirynt króla Etrusków Porsenny (Labirinto di Porsenna). Pozostaję pod powierzchnią ziemi do wieczora, w oczekiwaniu aż słupek rtęci w termometrze w centrum Chiusi spadnie choć o milimetr pod kreskę 30°C.

Blance dziekuje za opowiesci o podziemnym swiecie Chiusi. Wszystkie zdjecia pochodza z archiwum autorki tekstu.
Zapraszam do odwiedzenia bloga Autostrada del Sole.  


Ten blog jest o podróżowaniu po Włoszech i poznawaniu tego kraju: o zakątkach mniej znanych w miejscach bardzo znanych; o zupełnie przypadkowych odkryciach; o tym gdzie warto pojechać i co zobaczyć; o lokalnych tradycjach, zwyczajach i obyczajach; i o tym co trzeba, a w każdym razie lepiej jest wiedzieć. Wszystko bardzo subiektywnie...